Kiedy
odwiedzić Grenlandię
Na pytanie „Kiedy najlepiej przyjechać na Grenlandię?” czasem odpowiadam lakonicznym, żartobliwym „Tak”. Na wybór najlepszej daty przyjazdu składa się przecież tak wiele czynników. Co chcesz zobaczyć i czego doświadczyć? Jak długo chcesz zostać? Jaką sumę chcesz przeznaczyć na taką wyprawę. Niby same truizmy i oczywiste kwestie, ale ludzie wciąż pytają.
Według mnie Grenlandia jest na tyle egzotycznym kierunkiem, że praktycznie w każdym okresie da się coś z niej „wyciągnąć”, zawsze można przeżyć coś wyjątkowego i o każdej porze roku wrócić z imponującymi zdjęciami na telefonie czy karcie aparatu fotograficznego. Kalendarium, które tu stworzyłem bazuje na kilkunastoletnim doświadczeniu. To tworzona w najlepszej wierze wskazówka czego można się spodziewać, ale kwestie pogodowe należy oczywiście traktować z zastrzeżeniem, aura potrafi płatać figle, szczególnie w ostatnich latach dość często nas zaskakuje. Nie wolno również zapomnieć, że powyższe kalendarium zostało stworzone dla Sisimiut. Grenlandia jest ogromnym terytorium, które rozciąga się na znacznej szerokości geograficznej, więc między poszczególnymi regionami można spodziewać się znacznych różnic w temperaturach i warunkach pogodowych.
- I
- II
- III
- IV
- V
- VI
- VII
- VIII
- IX
- X
- XI
- XII
Boże Narodzenie
Boże Narodzenie
Jazda psim zaprzęgiem
Jazda psim zaprzęgiem
Jazda skuterem śnieżnym
Jazda skuterem śnieżnym
Kuchnia grenlandzka
Kuchnia grenlandzka
Łowienie ryb na lodzie
Łowienie ryb na lodzie
Mistrzostwa w piłce nożnej
Mistrzostwa w piłce nożnej
Najdłuższy dzien w roku
Najdłuższy dzien w roku
Narty biegowe
Narty biegowe
Obserwacja wielorybów
Obserwacja wielorybów
Polowanie na renifera
Polowanie na renifera
Rakiety śnieżne
Rakiety śnieżne
Spacer w inuicką przeszłość
Spacer w inuicką przeszłość
Sylwester
Sylwester
Wędrówki w terenie
Wędrówki w terenie
Styczeń
W styczniu nad Sisimiut spoczywa płaszcz polarnego mroku, to czas oczekiwania na powrót słońca. Arktyczna zimowa ciemność ma jednak swój magiczny urok. To świetny okres by doświadczyć blasku księżyca odbijającego się na gęstym śniegu i tańczących na niebie zórz polarnych.
Mimo że Sisimiut leży na północ od koła podbiegunowego, miasteczko nigdy nie zatapia się w polarnych ciemnościach na cały dzień. Nawet w epicentrum nocy polarnej spod horyzontu dociera do nas kilka godzin słonecznego poblasku, powodując, że niebo pokrywa się pięknymi kolorami. To świetny okres dla amatorów fotografii, także tych mniej doświadczonych. Przy takim świetle naprawdę nietrudno jest pstryknąć dobre zdjęcie.
Styczeń oferuje również nie lada atrakcję dla miłośników poznawania lokalnych kultur. W święto Trzech Króli na ulice wychodzą przebrani (często w zwierzęce skóry) Mitaartut – efekt osobliwego połączenia inuickiej i chrześcijańskiej kultury. Naprawdę warto to zobaczyć.
Luty
Dzień robi się coraz dłuższy, w połowie lutego jest już go ponad 8 godzin. Coraz bardziej ochoczo pokazujące się słońce niekoniecznie oznacza jednak, że robi się cieplej. Wręcz przeciwnie – luty to często ten lodowaty miesiąc, kiedy nad wcinającą się w Sisimiut zatoką pojawia się charakterystyczny „dymek” – znak, że morze zaraz zamarznie. W czasach kiedy Polska „dotknięta” jest brakiem zimy może warto zobaczyć jak lokalna społeczność radzi sobie z ekstremalnymi temperaturami? Mróz nie sprawia, że życie w miasteczku zamiera, raczej dodaje mu uroku. W lutym możliwe są praktycznie wszystkie zimowe aktywności, a jako że leży na granicy i średniego wysokiego sezonu turystycznego naprawdę warto rozważyć przyjazd w tym miesiącu. Ceny mogą być nieco niższe, a operatorzy sprzedający atrakcje mniej zabiegani.
Marzec
Piękna jest ta grenlandzka wiosna, trzeba ją sobie jedynie nieco przedefiniować. Przebiśniegi nie mają szans się przebić, gdyż cała tundra pokryta jest grubą warstwą białego puchu. W marcu słońce odzyskuje swoją moc i pozwala spędzać długie godziny na zimowych aktywnościach. Ogromny interior, który latem dostępny jest tylko drogą morską, nagle otwiera całe swe zasoby. To około dwanaście tysięcy kilometrów kwadratowych niezaludnionego, śnieżnego raju, który pokonywać można psim zaprzęgiem, skuterem śnieżnym, na nartach i na rakietach śnieżnych.
To również czas wielu imprez, które naprawdę warto zobaczyć. W ostatni weekend marca ma miejsce Arctic Circle Race reklamowany jako najtrudniejszy bieg narciarski na świecie. Jeśli nie czujesz się na siłach by wziąć w nim udział na pewno zainteresuje cię jak niewielka lokalna społeczność dźwiga organizację tak wielkiego wydarzenia. A może masz ochotę pomóc jako wolontariusz? Wyjątkowym wydarzeniem, które powinno zwrócić Waszą uwagę są bez wątpienia wyścigi psich zaprzęgów, które wiosną odbywają się kilkukrotnie, w różnej formule – od mistrzostw kraju do wyścigów dziecięcych.
Nic dziwnego, że jest to wysoki sezon turystyczny.
Kwiecień
Kwiecień jest bardzo podobny do marca, temperatury są nieco wyższe, a dni liczą sobie już po kilkanaście godzin. To szczyt zimowego sezonu turystycznego i przeważnie jest to czas dość stabilnej pogody, kiedy to praktycznie każdego dnia możliwe są outdoorowe aktywności. Należy jednak pamiętać, że w kwietniu może „zastać Cię” koniec zimy. Ostatnie lata są naprawdę trudne do przewidzenia.
Jako że w tym okresie chętnie przyjeżdżają najróżniejsi artyści, w kwietniowym kalendarzu kulturalnym zagościło wiele ciekawych wydarzeń, między innymi festiwal Arctic Sounds, podczas którego posłuchać można zespołów z arktycznych rejonów świata. W kwietniu nadal odbywają się wyścigi psich zaprzęgów.
Maj
Maj to okres przejściowy, przyjazd w tym miesiącu to trochę loteria, nie do końca wiadomo czego się spodziewać. Słupki z wykresem temperatury cały czas zmieniają kolor z czerwonego na niebieski, ujemne temperatury nocą, dodatnie za dnia. Początkiem maja możesz trafić na fantastyczne przedłużenie kwietniowej aury i wykorzystać tę okoliczność na okraszoną pięknym zachodem słońca przejażdżkę na nartach lub wyprawę na rakietach śnieżnych. Decydując się na przyjazd w tym okresie równie dobrze możesz jednak zastać topniejącą śnieżną breję, mokrą masę śniegu w której nie za bardzo jest się jak poruszać. Sposobem na taką ewentualność może okazać się wycieczka nocą – w maju już praktycznie nie robi się ciemno. A jak będziesz miał(a) szczęście, może uda się połączyć nocną wyprawę w interior z popołudniową wycieczkę łodzią w poszukiwaniu wielorybów. Jak już chyba wspomniałem, w Arktyce trudno cokolwiek przewidzieć, ale przyjazd w maju to totalna loteria. Jest to niski sezon turystyczny, może dlatego warto rozważyć dłuższy pobyt?
Ratunkiem na kapryśną majową aurę może okazać się spotkanie z grenlandzką kulturą. Maj to okres konfirmacji, a podczas tych uroczystości pewne jak w banku jest zobaczenie w rzeczywistym kontekście grenlandzkiego stroju narodowego. Nasza kwatera znajduje się w starej części miasta, tuż obok kościoła, to zapewne ułatwi zobaczenie tego wyjątkowego stroju.
Czerwiec
To już prawie lato i chociaż początkiem czerwca może być jeszcze trochę śniegu nie powinno to przeszkodzić w wędrowaniu po okolicy. Na ten miesiąc przypada epicentrum dnia polarnego i na pewno warto zarwać nockę by wdrapać się na jeden z okolicznych szczytów by zobaczyć jak słońce zamiast schować się za horyzontem, odbija się od powierzchni wody i ponownie podąża ku górze. Takim obserwacjom często towarzyszy mgła, która jak puszysty dywanik oddziela szczyt góry od miasteczka dając okazję do zrobienia niesamowitych zdjęć. Nie trzeba oczywiście od razu schodzić do miasteczka, „słoneczna noc” w namiocie i poranna kawka w takich okolicznościach przyrody jeszcze nikomu nie zaszkodziły. To prostsze niż myślisz, a jeśli nie jesteś wytrawnym biwakowiczem my oczywiście możemy zaopatrzyć cię w odpowiedni sprzęt i niezbędne wskazówki.
Z okolicznych fiordów już raczej zniknęły resztki lodu i zadomowiły się tam wieloryby, więc wyprawa łodzią to obowiązek. Na Grenlandii nie przyjęły się niestety znane w Polsce smażalnie ryb, dlatego jak ktoś ma ochotę rybkę trzeba złowić i usmażyć samemu. My oczywiście mamy odpowiedni sprzęt i przynęty ????.
Czerwiec w Sisimiut również oferuje bliskie spotkanie z grenlandzką kulturą. Na ulicach wciąż można spotkać uczestników konfirmacji w strojach narodowych, a 21 czerwca obchodzone jest Święto Narodowe, i z tej okazji na turystę czekają naprawdę niecodzienne atrakcje, na przykład wyścig po fokę.
Lipiec
Lipiec to początek grenlandzkiego lata, to wtedy możesz się przekonać, że nazwa Grenlandia, czyli Zielony Ląd, wcale nie jest taka chybiona. Lipiec to oczywiście wysoki sezon turystyczny, jednak niekoniecznie najlepszy czas na obserwację życia Grenlandczyków. Wielu z nich jest w tym czasie na wakacjach, a zamiast nich na ulicach spotkasz podróżników z całego świata. To świetny okres na wyprawy łodzią w poszukiwaniu wielorybów czy fok, wędkowanie oraz na długie wyprawy w interior.
Sierpień
Sierpień jest kontynuacją lata z długimi dniami i temperaturami pozwalającymi na spokojną eksplorację. Wszystkie lipcowe aktywności możliwe są również w tym okresie, z tą małą różnicą, że jest to czas powrotu utęsknionych zachodów słońca, które działają kojąco po okresie zmąconej świadomości dnia polarnego. Zachwiana regularność tego dziwnego okresu zostaje również przełamana przez rozpoczęcie roku szkolnego. Pierwszy dzień szkoły obchodzony jest bardzo uroczyście, nie sposób nie zauważyć beztroskich, ale i szykownych pierwszoklasistów przyodzianych w „miniaturki” grenlandzkiego stroju narodowego.
Sierpień to wciąż bardzo wysoki sezon turystyczny, ulice pełne są zagranicznych gości, szczególnie w czasie, kiedy do miasteczka zawita jeden z wielkich statków turystycznych, a ostatnio zdarza się to prawie każdego dnia. Świetną możliwością wtopienia się w lokalną społeczność jest festiwal muzyczny na którym posłuchać można zespołów z całego kraju.
Wrzesień
Wrzesień to miesiąc kontrastów, tundra stopniowo nabiera jesiennych barw, a szczyty gór przyprósza cienka warstwa śniegu. Noce stają się coraz dłuższe, a to znaczy, że na niebie ponownie pojawia się zorza polarna. To świetny okres dla amatorów fotografii, a mimo że temperatury nieco spadły, jest to nadal wspaniały okres na wędrówki, obserwację przyrody i wyprawy łodzią.
Dla Grenlandczyków jest to czas przygotowań do nadchodzącej zimy i gromadzenia zapasów. W porcie na pewno zobaczysz mieszkańców Sisimiut wynoszących ze swoich łodzi ryby i mięso renifera czy fok.
Październik
Październik to miesiąc przejściowy, nie wiadomo, czy zastaniesz wtedy jesień czy zimę. A bardzo możliwe, że przy nieco dłuższym pobycie zaznasz obu pór roku. Tak samo jak we wrześniu można wtedy uchwycić wspaniałe jesienno-zimowe kontrasty. To raczej niski sezon turystyczny i może warto zastanowić się nad dłuższym pobytem w tym okresie?
Listopad
Normalnie o tej porze miasteczko jest już zasypane śniegiem, a na wschód podążają pierwsze zaprzęgi. Możliwe też są wędrówki na rakietach śnieżnych. Odstęp między wschodem i zachodem słońca szybko się zmniejsza, pod koniec listopada te zjawiska praktycznie na siebie nachodzą co tworzy dość wyjątkową atmosferę i piękne światło do robienia zdjęć.
W ostatnich latach przyjęło się, że w listopadzie organizowany jest Greenland Science Week, świetna okazja by posłuchać naprawdę ciekawych prelekcji i wziąć udział w warsztatach.
Grudzień
Grenlandczycy przywiązują bardzo dużą uwagę do Świąt, wizyta w grudniu będzie bez wątpienia związana z tym wydarzeniem. Do Sisimiut przypływa wtedy sporych rozmiarów choinka, a całe miasteczko przystrojone jest bożonarodzeniowymi ozdobami. Mimo, że wyjazd na Grenlandię w grudniu, kiedy dzień jest najkrótszy może wydawać się pomysłem nieco karkołomnym, wcale nie musi to być pozbawione sensu, szczególnie dla turysty zainteresowanego obserwacją arktycznej codzienności. Naprawdę wiele się wtedy dzieje. Grudzień to nie tylko nastrojowe koncerty kolęd czy kameralne jarmarki bożonarodzeniowe. W pierwszą niedzielę adwentu zobaczysz jak wszystkie (bez wyjątku) dzieci z miasteczka zbierają się przed choinką i wywołują Świętego Mikołaja, a w Sylwestra dwukrotnie świętować rozpoczęcie nowego Roku, każde celebrowane ogromnym fajerwerkowym spektaklem.